Oszukana przez fałszywego dyrektora na kwotę blisko 50 tysięcy złotych
Ryccy policjanci poszukują oszusta, który podszywając się pod „dyrektora” niemieckiej firmy wyłudził od 68-latki pieniądze. Kobieta mając nadzieję na wspólną przyszłość przekazała mężczyźnie prawie 50 tysięcy złotych. Policjanci apelują o rozsądne zawieranie internetowych znajomości. Nie ulegajmy emocjom w kontaktach z nieznajomymi, szczególnie jeżeli w tle pojawiają się kwestie finansowe!
Fałszywy dyrektor niemieckiej firmy na początku sierpnia odezwał się do mieszkanki powiatu ryckiego poprzez portal społecznościowy, gdzie poprosił o przyjęcie do znajomych. Wkrótce pomiędzy znajomymi nawiązały się długie rozmowy, w trakcie których „dyrektor” zwierzał się 68–latce z różnych swoich zamierzeń i problemów. Pisał kobiecie między innymi, że obecnie płynie statkiem do Australii, ale wkrótce planuje przejść na emeryturę i kupić w Polsce dom. Po kilkunastu dniach napisał, iż on i jego załoga obawiają się napaści piratów na statek. Twierdził że posiada przy sobie bardzo ważne dokumenty, czeki płatnicze i dużą kwotę pieniędzy, która mogłaby stać się łupem piratów. Mężczyzna poprosił 68-latke o podanie jej adresu na który przesłałby jej paczkę z zawartością tychże dokumentów, czeków płatniczych i pieniędzy. Kobieta zgodziła się i udostępniła swoje dane. Następnie na swoją pocztę elektroniczną otrzymała wiadomość z „firmy kurierskiej” z informacją, że na jej adres została nadana przesyłka i należy opłacić kuriera w kwocie ponad 7 tysięcy złotych. Kobieta przelała pieniądze na podane konto bankowe. Po kilku dniach ponownie otrzymała wiadomość, że tym razem należy wpłacić kwotę ponad 41 tysięcy złotych, gdyż paczka został opisana jako „skarb rodzinny”. Z uwagi na to, ze 68-latka nie posiadała takiej kwoty fałszywy dyrektor namówił ją do zaciągnięcia kredytu. Twierdził, że po otrzymaniu paczki będzie ją mogła otworzyć i odebrać pieniądze. Przesłał jej nawet specjalny KOD do otworzenia walizki oraz zdjęcie z paszportu. Kobieta uwierzyła i przelała pieniądze z zaciągniętego kredytu w kwocie 41tysięcy złotych. Otrzymała w zamian „certyfikat” uprawniający ja do odebrania paczki. Po krótkim czasie otrzymała kolejną wiadomość z firmy kurierskiej. Jak wynikało z niej, na lotnisku podczas odprawy „prześwietlono” paczkę i ujawniono dużą ilość pieniędzy. Aby paczka nie została skonfiskowana przez służby celne, kobieta powinna dopłacić jeszcze kwotę ponad 82 tysięcy złotych na załatwienie potrzebnych zaświadczeń.
Wówczas 68-latka zaczęła podejrzewać że została oszukana i zgłosiła sprawę na policję. Straciła łącznie około 50 tysięcy złotych.
Policjanci poszukują oszusta. Jednocześnie przypominamy, alby nigdy nie ulegać emocjom w kontaktach z nieznajomymi poznanymi w sieci, szczególnie jeżeli w tle pojawiają się kwestie finansowe. Pamiętajmy o tym, że internet daje dużą anonimowość i osoba siedząca po drugiej stronie monitora nie musi być tym za kogo się podaje.
aspirant sztabowy Agnieszka Marchlak